Garncarskie wyroby, szczery uśmiech sprzedawców-artystów, brak banków, supermarketów i innych tego typu usług – to wioska Margarites na Krecie, w całej okazałości. Czy warto odwiedzić to artystyczne miejsce po to, by zobaczyć na własne oczy ceramiczne dzieła i poczuć jego niesamowity klimat?
Podczas zagranicznych podróży, staram się odwiedzać nie tylko miejsca, opisane we wszystkich przewodnikach, ale także mniej popularne zakątki. To właśnie tam można poznać nieskażone turystyką oblicze danego kraju i podejrzeć jak żyją jego rdzenni mieszkańcy. Już nie raz przekonałam się o tym, że nie warto ograniczać się jedynie do największych atrakcji, bo dopiero zbaczając z często uczęszczanej drogi, zbieramy cenne doświadczenia i poznajemy nowe rzeczy. Odkąd dowiedziałam się o istnieniu wioski Margarites na Krecie, która słynie z wyrobów garncarskich, dopadła mnie nieodparta chęć, by tam pojechać (tym bardziej, że jest ona oddalona tylko 25 km od Retimno, w którym się zatrzymaliśmy). Uwielbiam sztukę i klimatyczne zakątki, więc stwierdziłam, że to miejsce idealne dla mnie. I nie myliłam się 😉

Margarites na Krecie to mała, tradycyjna grecka wioska, która słynie z wyrobu garncarskich i ceramicznych. Położona jest na północno-zachodnich zboczach gór Idi. Nazwa miasteczka pochodzi prawdopodobnie od słowa „magara” (lub magarikata), co w czasach bizantyjskich oznaczało „glina”. Margarites to jeden z czterech ośrodków garncarstwa na Krecie, który słynie z wyrobów ceramiki. W tej wiosce, nie ma wielkich sklepów, hoteli, ekskluzywnych restauracji, a nawet banków. Miejsce to, zdecydowanie różni się od turystycznych, nadmorskich miejscowości. Przez miasteczko biegnie jedna główna ulica, wzdłuż której (a także w bocznych uliczkach) mieszczą się małe sklepiki z rękodziełem. Jest ich ponad dwadzieścia! Spacerując uliczkami Margarites, natkniemy się także na małe kościółki, wpisane w charakterystyczną grecką zabudowę. Dominującymi elementami pozostają jednak niezmiennie budynki, „oblepione” ceramiką.

Co w nich znajdziemy? A no wszystko, co można nazwać „ceramicznym wyrobem”. Kubki, patery, talerze, rzeźby na ścianę, a także wazy i dzbanki – kolorowe, naturalne lub wzorowane na tematyce minojskiej. Każdy sklepik jest jak muzealna sala, tyle, że prezentowane w nich eksponaty są na sprzedaż. Gdyby nie fakt, że na Kretę przyleciałam samolotem i to tylko z bagażem podręcznym, jestem pewna, że wykupiłabym sporą część ceramicznej oferty. A tak musiałam zadowolić się dwoma przepięknymi kubkami, w oryginalnym kształcie. Do dzisiaj nie wiem, jak zmieściły się w mojej małej walizce.

Do Margarites na Krecie warto pojechać samochodem. Jest ona bowiem słabo skomunikowana, zarówno z pobliskimi wioskami, jak i z większymi miastami. Jako, że hotel, w którym się zatrzymaliśmy mieścił się w Retimno, postanowiliśmy dostać się tam komunikacją miejską (do wioski kursowało kilka autobusów dziennie). Nie obyło się jednak bez przygód. Doświadczyliśmy tego, co znaczy popołudniowa sjesta, prawdziwa grecka wioska, piesza wędrówka przez opuszczone oliwne gaje, dobro, widoczne w oczach indyjskich dzieci (tak, naprawdę napisałam „indyjskich dzieci”) oraz spóźniające się autobusy, których kierowcy najwidoczniej żyją zgodnie z zasadą: „szczęśliwi czasu nie liczą”. Może kiedyś opowiem coś więcej na ten temat 😉

W kreteńskich wioskach czas płynie zdecydowanie wolniej. Ludzie zdają się być biedniejsi niż w turystycznych miejscowościach, a większość z nich, nie potrafi powiedzieć ani słowa w języku angielskim. Są jednak tak bardzo mili, że bariera językowa znika. Muszę przyznać, że małe wioski mają swój niesamowity klimat. Spokój, z nich bijący oraz pewna magia sprawia, że chce się spacerować wąskimi uliczkami, podziwiać i rozmyślać o tym, jaką tajemnicę kryje miejsce, w którym właśnie przebywamy. Spójrz tylko na poniższe zdjęcia. Tam naprawdę jest tak pięknie!
Myślę, że mogą zainteresować Cię też inne artykuły, w których pisałam o tym, co warto zobaczyć na Krecie: Elafonisi | Preveli
Jeśli masz jakieś pytania, dotyczące wioski Margarites na Krecie, pisz śmiało w komentarzu!